Cześć i hej!

Dzisiaj chciałam napisać posta tematycznego, wyrazić swoją opinię na temat trzech cech, którymi zawsze chciałam być określana, ale od jakiś 30 minut, próbuję cokolwiek napisać i nie wychodzi mi to najlepiej, więc stwierdzam, że ten temat musi zaczekać do następnego posta, a dzisiaj musicie się zadowolić czymś innym. Co u mnie? Kolejny tydzień, obowiązki, sprawdziany, etc. Dni lecą mi bardzo szybko, ani się obejrzymy, a nadejdą Święta (których klimat już właściwie czuć w powietrzu i doskonale widać na sklepowych witrynach). Bla, bla, bla. We wtorek z klasą byliśmy w kinie na filmie "Listy do M 2", wycieczkę zaliczam do udanych, jak wszystkie wycieczki z Nimi. No i tak w sumie, tylko tyle z ciekawszych zdarzeń działo się w tym tygodniu, choć jedna rzecz sprawiła mi uśmiech na twarzy. W poniedziałek w nocy spadł śnieg! Jako, że śnieg kocham, to od razu z rana musiałam już zacząć się nim bawić, jak dziecko. Porobiłam mu też sporo zdjęć, które jeśli będziecie chcieli mogę dodać w następnym poście. Postanowiłam sobie również, że zacznę robić coś, dzięki czemu moje dni nie będą tak monotonne i mam nadzieję, że w końcu uwolnię się od tej rutyny.


Zapraszam do oglądanie zdjęć!

*robiąc dzisiejsze zdjęcia trochę pokombinowałyśmy z mamą i chciałabym się z Wami podzielić jednym zdjęciem, które mi osobiście ogromnie się spodobało*

Cześć, hej, dobry wieczór!
Muzyka. Nieodłączna cześć nas, naszego życia. Ale czy na pewno? 

Przez dłuższy czas nie słuchałam prawie wcale muzyki. Było to spowodowane faktem, że kojarzyła mi się ona ze smutnymi wieczorami, gdy włączałam jakieś dobijające kawałki, kładłam się na łóżku i po prostu istniałam.
Od jakiegoś czasu zmieniło się to znacznie. Czasami mam dzień, gdy potrafię włączyć jeden z moich ulubionych utworów i się w nim zatracić. Uwielbiam wtedy puszczać wodze fantazji i przenosić się w inne miejsca. Nie patrzę teraz na nią negatywnie, jest ona czymś, co mnie uspokaja i pozwala zapomnieć o codzienności. Są też dni, kiedy najdzie mnie ochota na jakieś skoczniejsze rytmy - nightcore jest wtedy czymś idealnym.
Zmierzam też do tego, że wszystko ma swoje pozytywy jak i negatywy, nie wszyscy o tym pamiętają.
Parę piosenek, które lubię:

A jakie są Wasze upodobania muzyczne?
Za niedługo chcę zrobić kolejne Q&A, więc zadawajcie pytania w komentarzach lub na moim ask`u (na ask`u z dopiskiem Q&A).
Miłego wieczoru!

 Cześć!

Co tam u Was? Jak Wam mija tydzień? U mnie jak zwykle nuda i monotonność. Poniedziałek i wtorek szybko minęły, na szczęście. Wolny dzień spędziłam w łóżku z herbatą oglądając filmy i seriale, norma. W piątek byłam na Olimpiadzie z biologii, nie oczekuję po niej zbyt wiele. Biologia jest jednym z moich ulubionych przedmiotów, ale kujon ze mnie marny, haha. Wczoraj moja mama robiła imprezę urodzinową, więc mi przypadł (nie) miły zaszczyt opieki nad dziećmi, chociaż było dużo pysznego jedzenia, co mi bardzo odpowiadało. :) Dzisiaj miałam gdzieś wyjść za znajomymi, ale pogoda znów odmawia posłuszeństwa, w wyniku czego kolejny dzień spędzam w łóżku odpoczywając. Zobaczyłam też z mamą bajkę Krainę Lodu (oglądałam ją już chyba 3 raz).

Cześć!

W dzisiejszym poście kolejna sesja, ale nieco inna niż zwykle. Zawsze gdy na blogu pojawiały się jakieś sesje, były to zdjęcia mojego autorstwa, robione innym lub zdjęcia robione mi przez moją mamę albo chłopaka. Ta sesja, jest inna ponieważ robił ją mój chłopak, a 'modelkami' byłyśmy razem z Wiktorią (którą możecie kojarzyć już z mojego bloga).

Zapraszam zatem do oglądania zdjęć!

Miłego wieczoru. 

Cześć!

Czy tylko ja mam tak, że gdy wiem, że czegoś nie muszę zrobić na już, to, to odkładam, a później albo o tym zapominam, albo coś mi przeszkodzi w zrobieniu tego na czas? To właśnie przytrafiło mi się dzisiaj. Zawsze staram się aby post był około 18:00, jak widać, dzisiaj nie za bardzo mi się to udało. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, więc jedziemy dalej! 

Jak tam u mnie? Nie ma źle. Początek tygodnia był zwyczajny, ale w czwartek z klasą pojechaliśmy na krótką 'wycieczkę' - wszystko lepsze niż uczenie się do szkoły! W sobotę przyszedł do mnie mój chłopak, poszliśmy na zdjęcia, ale niestety było tak zimno, że nie dałam rady ustać i skończyło się na tym, że przyszedł do mnie i razem oglądaliśmy Mulan, a później Opowieści Wigilijne. Dzisiaj z rodzicami byliśmy na grobach, a później poszłam do babci - to też przyczyniło się do tego, że post jest później, niż chciałabym żeby był. Jutro na szczęście mam wolne, więc będę mogła poleżeć i nic nie robić. Żartowałam, jutro raczej cały dzień chce poświęcić na naukę, kiedyś trzeba.
Niektórzy zachęcają mnie do pisania dłuższych notek, ale w moim wykonaniu to nie ma większego sensu, bo u mnie nie dzieje się nic szczególnie interesującego i każdy tydzień jest podobny do poprzedniego. Ostatnio wpadłam na pomysł, abym znów pisała jakieś posty tematyczne, co wy na to? Mielibyście ochotę coś takie poczytać? Wiem, że na wielu blogach jest takich postów ogrom, ale od czasu do czasu mogłoby się coś takiego i na moim blogu pojawić. :)

Co do zdjęć - mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu, bo sama praca nad nimi nie należała do najprzyjemniejszych. Pozowanie w zimny wieczór w cienkiej bluzce, podartych spodniach i dymie z kulek nie należy do najprzyjemniejszych. Zdjęcia robiła mi moja mama. Liczę na to, że się spodobają. :)

Zapraszam do oglądania!